"Kwartet" Ronalda Harwooda w Operze Wrocławskiej

2015-10-01  14:29

Opera Wrocławska zaprasza na wyjątkową premierę. Już 10 października o godzinie 19.00 będzie można zobaczyć "Kwartet" Ronalda Harwooda - po raz pierwszy wykonywany przez śpiewaków operowych.

„To opowieść o przetrwaniu. O przetrwaniu z godnością” – mówi sam autor „Kwartetu”, Ronald Harwood, który po napisaniu tej sztuki teatralnej zdecydował się w roku 2012 na stworzenie według niej scenariusza filmu (wyreżyserował go znakomicie Dustin Hoffman). I rzeczywiście „Kwartet” to opowieść niezwykła, która wzrusza i każe zamyślić się nad życiem, to historia niepozostawiająca widzów obojętnymi. A że w dodatku towarzyszy jej wspaniała muzyka – Muzyka Verdiego, bo o jego słynny kwartet z opery „Rigoletto” tu chodzi – to przestajemy się dziwić, że oto na scenie Opery Wrocławskiej poczujemy się jak w klasycznym teatrze dramatycznym.

Tytułowy „Kwartet” to oczywiście nie tylko słynny fragment z opery „Rigoletto” Giuseppe Verdiego, to przede wszystkim sędziwa czwórka bohaterów – emerytowanych śpiewaków, prawdziwych weteranów sceny operowej. Najpierw poznajemy troje z nich. Oto Reginald Paget, dżentelmen poważny, inteligentny, oczytany i elokwentny. Wilfred Bond – dowcipny, jowialny, pełen temperamentu wieczny podrywacz. Cecily Robson, urocza dama, słuchająca starych nagrań, ze słuchawkami na uszach. Do tego tercetu wkrótce dołącza niegdysiejsza wielka operowa gwiazda – Jean Horton. Kolejna pensjonariuszka. Dodajmy: Jean i Reginald mają za sobą krótkie, bardzo nieudane małżeństwo, co po tylu latach z pewnością nie ułatwi im porozumienia. Jak z tego wybrnąć, zwłaszcza gdy w planie jest wspólny kwartet podczas gali z okazji urodzin Verdiego? O tym właśnie jest ta sztuka. O zaskoczonych starością ludziach, którzy wcale nie zamierzają rezygnować z kolejnych życiowych przygód. Którzy ciągle pamiętają i jeśli zapomną, to tylko po to, by przebaczyć i pogodzić się z własnym życiem. Warto posłuchać i popatrzeć na taki Kwartet.

https://www.traditionrolex.com/30