Jacek Wójcicki zaklina czas

2014-10-26  17:27

Już za kilka dni przekona się o tym publiczność zgromadzona w Imparcie we Wrocławiu. A płyta pod tym właśnie tytułem – „Zaklinam czas” - spodziewana jest w sklepach muzycznych jesienią.

W październiku ekipa filmowa zakończyła pracę nad teledyskiem do tytułowej piosenki z nowej płyty. Zdjęcia kręcono w miejscach, które artysta zna od dzieciństwa, tu mieszkał i dorastał: w malowniczej scenerii krakowskiego Zwierzyńca, Salwatora i Woli Justowskiej. W rolę Mamy małego Jacka wcieliła się Anna Dymna, a nad całością czuwał reżyser młodego pokolenia Michał Braun, autor wielu popularnych teledysków m.in. dla Artura Rojka czy grupy Hey. Co ciekawe, panowie spotkali się już przed laty na planie filmu Stevena Spielberga „Lista Schindlera”, gdzie Jacek Wójcicki grał jedną z ról, a młodziutki Michał Braun statystował.

Płyta „Zaklinam czas” ukaże się lada moment. Jacek Wójcicki promuje ją koncertując w rożnych miastach Polski. Na trasie znalazł się i Wrocław. Repertuar – to pozycje doskonale znane publiczności: „nieśmiertelne” przeboje Grechuty, Demarczyk, Bocellego, Sinatry, ale także nowe piosenki specjalnie skomponowane przez najlepszych polskich kompozytorów. Słowa napisał Michał Zabłocki, autor przebojów chociażby Grzegorza Turnaua czy Czesława Mozila.

Jacek Wójcicki od lat zajmuje na polskim rynku muzycznym pozycję wyjątkową. Obdarzony talentem aktorskim i głosem o charakterystycznej tenorowej barwie, porusza się z łatwością po wielu gatunkach i stylach muzycznych. Proszę wskazać drugiego takiego artystę, który tak doskonale radzi sobie w repertuarze piosenki aktorskiej, kabaretowej, a nawet operowej! Kochają go dzieci za postać Pana Tenorka, doceni młodzież, jeśli obejrzy „Ostatni dzwonek”.
„Jacek na scenie staje się fascynującym demonem wesołej i smutnej piosenki. Idźcie popatrzeć jak występuje! Podziwiajcie! Zaproście do domu!” - tak zapowiadał go w Piwnicy pod Baranami legendarny założyciel i wieloletni dyrektor kabaretu, Piotr Skrzynecki. Od tamtych lat nic się nie zmieniło. Jacek jest tak samo demoniczny i rozmiłowany w kontrastach: w tym co komiczne, i w tym co liryczne. Dziś tak samo jak wtedy, gdy debiutował w Piwnicy, warto go słuchać i podziwiać.

Lata dziecięce wypełniały mu wyjazdy zagraniczne z Chórem Chłopięcym Filharmonii Krakowskiej, potem miał niebywałą okazję wystąpić w „Dziadach” w reż. Konrada Swinarskiego w Teatrze Stu jako… aniołek. Kariera cudownego dziecka wiąże się jednak ściśle z muzyką. Od niej wyszedł i do niej powrócił. Po drodze była szkoła teatralna, teatr i film, jednak artysta najwięcej zajmuje się piosenką, do czego predysponują go niepospolite warunki głosowe.

Urodził się 21 stycznia 1960 roku. Wszechstronnie uzdolniony, powszechnie lubiany aktor i piosenkarz najwcześniej ujawnił swój talent w Piwnicy pod Baranami. Śpiewa zazwyczaj przy kameralnym akompaniamencie skrzypiec i fortepianu, jednakże po raz pierwszy podczas tej trasy koncertowej występuje z pełnym zespołem, który sprawdza się zarówno w salach koncertowych, jak i podczas występów plenerowych.

Elżbieta Miśkowicz
 

***

Jacek Wójcicki „Zaklinam czas”
Impart, ul. Mazowiecka 17, Wrocław
28 października 2014 r. godz. 19.00

https://www.traditionrolex.com/30