Kolekcjonuję zbiegi okoliczności

2014-09-13  12:14

Trwa TIFF - Trochę Inny Festiwal Fotografii. W sobotnie popołudnie fani fotografii spotkali się z twórcami w kinie Nowe Horyzonty. Nam udało się porozmawiać z debiutantami – jak się tutaj czują, czym jest ich twórczość, skąd czerpnią inspirację. Przeczytajcie pierwszy z trzech wywiadów, rozpoczynamy od Tatiany Pancewicz, autorki cyklu „Role Models”.

Tatiana Katarzyna Pancewicz /mat. autorki

Jak się czujesz jako debiutanka?

Wspaniale. Wczoraj miałam przyjemność po raz pierwszy pojawić się na autorskiej wystawie.
Wcześniej brałam udział w wystawach zbiorowych, na których odbiór mojej pracy ograniczony był przez inne prace, a w momencie gdy moja twórczość staje w konfrontacji z człowiekiem, sam na sam, to jest to niesamowite uczucie. Cieszę się, że mogłam debiutować na TiFFie.

A jakie są Twoje prace? Czego może spodziewać się odbiorca w zderzeniu z Twoją twórczością?

Myślę, że od moich zdjęć można oczekiwać przełamania pewnych konwencji. Staram się żeby każdy cykl, który tworzę pokazywał coś więcej, wychodził poza sferę wizualną. Udaje mi się to przez wykorzystanie codziennych gestów i włożenie ich w nowe sytuacje, co właśnie rodzi nowe konteksty. Wydaje mi się, że jestem buntowniczką. 

Starasz się szokować odbiorcę?

Nie, zupełnie nie chodzi mi o szokowanie. To nie jest celowy zabieg. Jeżeli tak się dzieje, to raczej przypadkiem.

Tworzysz dla siebie, czy dla odbiorcy?

Tworzę po to, żeby w plastyczny sposób przekazać to, co mam do powiedzenia. Bez słów. Staram się żeby obraz opowiadał całą historię, bez konieczności sięgania po opis. I wydaje mi się, że ta intuicyjna forma przedstawienia emocji czy myśli w jakiś sposób mi się udaje.

Jaka jest, dla Ciebie, ta komunikacja niewerbalna? Trudniejsza, czy łatwiejsza w wyrazie?

Trudniejsza, ponieważ istnieje konieczność przemyślenia przez autora wszystkich możliwych
konfiguracji skojarzeń, złożenia ich w jedną całość, która musi zafunkcjonować kiedy człowiek staje przed fotografią. Najważniejsze jest to, żeby wzbudzić w oglądającym jakieś emocje, nawet jeśli mają opierać się jedynie na bodźcach czysto estetycznych. 

Zawsze udaje Ci się przekazać odbiorcy to, co chciałabyś mu przekazać?

Myślę, że to już zupełnie nie do mnie pytanie, tylko do ludzi, którzy oglądają zdjęcia czy video. Nie chciałabym nikogo ograniczać w odbiorze prac.

Czyli dopuszczasz pełną dowolność interpretacji?
Tak. I myślę, że kultura obrazkowa, w której żyjemy, skłania się ku temu, że po prostu widzimy rzeczy i je odbieramy. Każdy w inny sposób, ponieważ ma inne doświadczenia, różną wrażliwość. Myślę, że powinniśmy nauczyć się odbierać to, co widzimy w totalnie intuicyjny sposób.

A co możesz powiedzieć o swoich inspiracjach?

Inspirują mnie sytuacje, z którymi zderzam się na co dzień i ludzie, którymi się otaczam. Bardzo dużo czerpię z dzieciństwa i z codzienności. Kiedy oglądam telewizję, czytam gazetę – czasami jedno słowo jest w stanie mnie zainspirować. Staram się wszystko zapisywać, więc mam zawsze ze sobą notatnik, w którym gromadzę moje doświadczenia, czy wyobrażenia.

Robisz zdjęcia komórką?

Robię.

I potem z nich czerpiesz inspirację?

Tak, myślę, że mój Instagram jest drugim notatnikiem, który zawsze mam przy sobie. Robienie zdjęć w formie szkicownika jest sposobem uniwersalnym, bo chyba łatwiej przedstawiać pomysł w medium docelowym.

No tak, w dobie Facebooka.

Chociaż, szczerze mówiąc aktualnie zajmuje mnie pewna rzecz, która kompletnie wyłamuje się obrazkowemu schematowi. Kolekcjonuję zbiegi okoliczności, których nie da się przedstawić w inny sposób jak po prostu opisać za pomocą słów sytuację, w której się znalazłam.

To będzie ładny tytuł: kolekcjonuję zbiegi okoliczności. Serdecznie dziękuję za rozmowę.

 
Rozmawiała Roksana Obuchowska
Redakcja DOKiS.pl
https://www.traditionrolex.com/30