Mieszkowski zostanie odwołany?

2014-08-29  13:56

Za trzy miesiące Teatr Polski we Wrocławiu może mieć nowego dyrektora. Wszystko z powodu wciąż rosnącego zadłużenia teatru, sięgającego 800 tys. złotych. „Czy my, ludzie teatru, jesteśmy śmieciami, żeby nas tak traktować?”- pyta Krzysztof Mieszkowski.

Scena Teatru Polskiego /fot. Maciej Borowski /Agencja Publicystyczna DOKiS.pl

Decyzja w urzędzie marszałkowskim o odwołaniu dyrektora Teatru Polskiego, Krzysztofa Mieszkowskiego jeszcze nie zapadła. Zarząd wojewodztwa dał jednak wyraz swojemu zniecierpliwieniu sytuacją w teatrze, podejmując uchwałę intencyjną otwierającą drogę do odwołania dyrektora tej instytucji kultury samorządu województwa dolnośląskiego. W uzasadnieniu podanym przez rzecznika urzędu, Jarosława Perdutę, przytacza się argument o niezachowaniu dyscypliny w zakresie finansów publicznych i związane z tym zadłużenie instytucji, które wzrasta w szybkim tempie.

Teatr zapowiada protest. Jak dowiedzieliśmy się od Kingi Wołoszyn-Świerk, specjalistki ds. public relations Teatru Polskiego, w ciągu najbliższych dwóch tygodni zostanie zorganizowany happening, najprawdopodobniej w formie spektaklu opracowanego na podstawie raportu przygotowanego przez urzędników. Krzysztof Mieszkowski czuje się oszukany i poszkodowany przez całą tą sytuację. Nie tylko zresztą on. Z decyzją marszałka nie zgadzają się aktorzy, pracownicy teatru i członkowie związku zawodowego. W rozmowie z wrocławską Gazetą Wyborczą Mieszkowski tłumaczył:

- Zarzuca mi się brak dyscypliny finansowej, a jak traktuje mnie urząd, pierwsze pieniądze za przygotowanie "Dziadów", przelewając na nasze konto półtora miesiąca po premierze? To nieuczciwe - przez wszystkie lata mojej pracy pieniędzy było za mało, a po decyzji mojego odwołania mają się nagle znaleźć? Jak to jest, że nie brakuje 66 mln zł na portal o Dolnym Śląsku, a nie można znaleźć trzech milionów rocznie na teatr, który wygrywa wszelkie rankingi? Czy my, ludzie teatru, jesteśmy śmieciami, żeby nas tak traktować?*

Argumenty o deficycie Teatru Polskiego pojawiają się od wielu lat i kolejni dyrektorzy nie mogą poradzić sobie z problemem finansowania placówki. Przyczyna problemów Teatru Polskiego wydaje się tkwić nie tylko w sposobie zarządzania finansami teatru i jego scen, lecz także w źródłach finansowania jakimi są środki Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczane na działalność artystyczną oraz środki urzędu marszałkowskiego, z których opłacana jest bieżąca działalność. Wpływy te ma uzupełniać sprzedaż biletów.

Niejasna pozostaje kwestia, czy środków brakuje na bieżącą działalność teatru i na pensje pracowników, czy też problem jest sfinansowanie repertuaru za co odpowiada ministerstwo. Faktem jest, że środków zabrakło już na sfinansowanie bieżącej działalności, co oznacza wyłączenie ciepłej wody, odcięcie dostaw prądu oraz wypowiedzenie umów na ochronę obiektów i najem pomieszczeń. 

Według informacji uzyskanej w urzędzie marszałkowskim zostały juz podjęte działania ratunkowe, umożliwiające zapłatę najpilniejszych faktur teatru. Na ten cel przeznaczono 180 tys zł. 

 
Maciej Borowski i Roksana Obuchowska 
Redakcja DOKiS.pl

 

----
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław 
https://www.traditionrolex.com/30